SPŁYW KAJAKOWY - ŁUPAWA 2018 |
Dzień drugi | Dzień trzeci | Dzień czwarty | Dzień piąty | Dzień szósty | Dzień siódmy | Dzień ósmy | Dzień dziewiąty |
|
02.07.2018 Rowy Tradycyjnie już ze słodkiego snu wyrwał dźwięczny niby dzwon admiralski głos wzywający na śniadanie. Tym razem była jajecznica ! Po posiłku wszyscy chyżo zabraliśmy się za przygotowania do wyjścia na złocistą plażę. Zanim wyruszyliśmy po raz pierwszy wykonaliśmy oficjalnie tegoroczną piosenkę spływową na melodię „Chryzantemy złociste”. Dzięki wspaniałomyślności miejscowego WOPR-u mieliśmy do dyspozycji dwie deski ratownicze i linę asekuracyjną w zasobniku. Widok lazurowych fal pieścił nasze znużone kajakowa tułaczką oczy, a rześka morska bryza mierzwiła nam włosy. Rozpoczęła się wkrótce próba charakteru polegająca na samotnej walce na desce ratowniczej z rozszalałymi falami. Mieliśmy również okazję podjęcia próby próby spróbowania zmierzenia się z falami w akcji z kołowrotem. Wszyscy niczym Pamela Anderson gładko przecinali morskie fale. Potem był czas na plażing i smażing. Sklarowawszy odwodnioną z wody morskiej linę w zasobniku oddaliśmy ją wraz z deskami właścicielom i ruszyliśmy do obozowiska. Po obiedzie, gdy wszyscy zażywali drzemki lub oddawali się kształcącym dyskusjom my jako dyżurne z finezją, wdziękiem , powabem oraz czarem ruszyłyśmy do zmywania. Niczym kajakarskie skrzaty stoczyłyśmy straszliwą bitwę z garnkiem bogatym wciąż w węglowodany pod postacią przyklejonego do dna makaronu. Potem uszy wszystkich kajakarzy pieszczone były wrażeniami literackimi przez kolejno odczytywane opisy dni. W końcu ruszyliśmy na plażę na zachód słońca. Tam na tle gazowej kuli zmieniającej kolory odbyła się premiera długo przygotowywanego przedstawienia dramatycznego z okazji minionego Dnia Ratownika. Spektakl inspirowany był prawdziwą historią powstania WOPR. W niekonwencjonalny sposób wprowadzał widzów w pełen konfliktów świat bóstw i bogów, oraz w nieustającą walkę między człowiekiem a żywiołem. Po tym zachwycającym performensie wszyscy wzięli udział w licznych profesjonalnych sesjach fotograficznych. Droga powrotna tez była niezwykle udana dzięki wizycie w lokalnej „Żabce”. A po dotarciu na nasze pole namiotowe poszliśmy myć się i lulu. Zuza, Ola i Ala.
|
---|
GALERIA
|
FILM 1 |
FILM 2 |
---|
SZKOŁA PODSTAWOWA NR 2 W ZIELONEJ GÓRZE |